Przysięgam, że butelczyna była już pusta, gdy ją dorwał. Wcześniej zawierała, wbrew etykiecie, nie czysty spirytus, a nalewkę mojej koleżanki Krystyny - na wiśniach. Pyszną ;)
Proszę mnie nie zgłaszać do TOZ, staram się utrzymywać psa we względnej trzeźwości na codzień :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz